Składniki:
- ok. 1 kg ziemniaków
- mąka do podsypania
- 1 jajko
Ciasto przekładamy na blat obsypany mąką, dzielimy na 6 mniejszych części i formujemy (turlamy, kulamy) gluty zwane wężami. Kroimy po skosie w znany wszystkim kształt.
W międzyczasie nastawiamy garnek z porządnie posoloną wodą. Kiedy się zagotuje zmniejszamy ogień tak, aby lekko bulgotało. Ostrożnie, partiami,wrzucamy kopytka do wrzątku. Przemieszać raz drewnianą łyżką, aby nie przywarły do dna. Gotujemy ok. 2-3 minut aż do wypłynięcia. Wyjmujemy łyżką cedzakową i podajemy od razu z dowolnymi dodatkami. My postawiliśmy na sos.
Jeśli chcemy je odsmażyć na drugi dzień najlepiej będzie, jeśli przełożymy je do wysmarowanej olejem miski i lekko polejemy je dodatkową porcją oleju. Ostrożnie przemieszaj dłonią,tak, aby wszystkie pokryły się olejem. Przestudzone przykrywamy i wstawiamy do lodówki.
Musimy się Wam do czegoś przyznać: popełniliśmy kilka błędów i nasze kopytka nie wyszły idealnie... Były zbyt twarde za mało sone. Mimo to bardzo nam smakowały a błędy wyeliminujemy w przyszłości, bo kopytka na pewno jeszcze nie raz zagoszczą na naszym stole.
Słyszeliśmy też, że warto do kopytek dodać twarogu. Czy ktoś z Was próbował czegoś takiego? Jak wrażenia?
Moje początki z kopytkami były ciężkie - zawsze dodawałam dużo więcej mąki, a ciasto wciąż się strasznie kleiło. Dopiero jak zaczęłam zwracać uwagę na ziemniaki, z których robię kluski wybierać te sypkie, skrobiowe odmiany - kopytka i wszelkie ziemniaczane kluchy wychodzą rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hm... weźmiemy pod uwagę Twoją radę. Dzięki!
Usuń