Czasami tak się zdarza, że to co jemy jest już "ustalone odgórnie". No bo co tu jeść, kiedy wychował się człowiek na wsi? Tym bardziej, kiedy wieś idzie z duchem czasu i pieczarkarnie rosną jak... no właśnie.. grzyby po deszczu? Nie ma rady - wsuwa się pieczarki pod każdą postacią. A jeśli uwielbia się grzyby - wcina się je także na dokładkę.
Składniki:
- ok. pół kilograma pieczarek
- jedna średnia cebula
- 3-4 ząbki czosnku
- posiekana natka selera
- śmietana min.12%
- sól
- pieprz
- masło do smażenia
Pieczarki oczyszczamy i kroimy w na średniej wielkości kawałki. Cebulę kroimy w kostkę a czosnek w talarki. Cebule i czosnek podsmażamy lekko na maśle, dodajemy pieczarki. Kiedy wszystko jest na pół miękkie (my najbardziej lubimy, kiedy warzywa są jeszcze lekko chrupiące)dodajemy sól i sporą ilość pieprzu. Zalewamy śmietaną i podsmażamy jeszcze chwilę, aż całość będzie gorąca. Dodajemy natkę selera i mieszamy.
Nasze rady:
- Danie powinno być naprawdę pikantne, zatem nie żałujmy pieprzu. Jeśli ma pełnić rolę np. pierzynki na kotlecie - smak będzie delikatniejszy, dlatego same pieczarki powinny być porządnie doprawione. Jeśli jednak stanowić mają oddzielny dodatek można pieprzu trochę pożałować.
- Stare przysłowie pszczół mówi: "Im więcej zielonego tym lepiej". Seler można zastąpić potężną ilością natki pietruszki lub koperku lub pomieszać to wszystko razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz